Dzisiaj nowe rozdziały przedstawiają:
- Rock Penetrowany Pędzlem
- Pozytywnie nastawiona do życia
- Biały Lotos
- Polski Harry Potter, czyli co by było, gdyby zastrajkowały gobliny, a miotły zaprzestały lotu
– Chyba nieźle się dogadują. – Erma westchnęła, a ja dopiłem drinka.
Dobra, dość na dzisiaj.
– Chyba tak.
– Ute zawsze jest taka fajna i wygadana.
– Ty też jesteś fajna i wygadana.
– Taaak? Kłamiesz.
– Nie kłamię.
– Ale ona jest fajniejsza. Jest mądra, pewna siebie i ładna. I wysoka. I ma boskie cycki. Ja jestem płaska jak Ziemia do czasów Arystotelesa.
– Co? – Zaśmiałem się, bo coraz bardziej mnie zadziwiała.
– Jajco. Lubię cię.
– Też cię lubię.
– Szkoda, że jestem lesbijką.
– Ja nie jestem lesbijką.
– Na pewno?
– Na pewno.
– No tak, każda lesbijka jest gejem, ale nie każdy gej jest lesbijką. To nawet logiczne. Wiesz co, Senju?
– Co?
– Moglibyśmy...
– Moglibyśmy co?
Cholera, czy ona...? Niemożliwe.
– W sumie to...
– Senju, chodź tu na chwilę – powiedziałeś i objąłeś mnie w pasie.
KAIEN, NIE TERAZ.
– O co chodzi?
– Mam propozycję.
– Jaką propozycję?
Erma zerknęła na Ute, potem na mnie i wyszczerzyła się jak pijana, napalona lezba.
Dobra, dość na dzisiaj.
– Chyba tak.
– Ute zawsze jest taka fajna i wygadana.
– Ty też jesteś fajna i wygadana.
– Taaak? Kłamiesz.
– Nie kłamię.
– Ale ona jest fajniejsza. Jest mądra, pewna siebie i ładna. I wysoka. I ma boskie cycki. Ja jestem płaska jak Ziemia do czasów Arystotelesa.
– Co? – Zaśmiałem się, bo coraz bardziej mnie zadziwiała.
– Jajco. Lubię cię.
– Też cię lubię.
– Szkoda, że jestem lesbijką.
– Ja nie jestem lesbijką.
– Na pewno?
– Na pewno.
– No tak, każda lesbijka jest gejem, ale nie każdy gej jest lesbijką. To nawet logiczne. Wiesz co, Senju?
– Co?
– Moglibyśmy...
– Moglibyśmy co?
Cholera, czy ona...? Niemożliwe.
– W sumie to...
– Senju, chodź tu na chwilę – powiedziałeś i objąłeś mnie w pasie.
KAIEN, NIE TERAZ.
– O co chodzi?
– Mam propozycję.
– Jaką propozycję?
Erma zerknęła na Ute, potem na mnie i wyszczerzyła się jak pijana, napalona lezba.
Kategoria: Dramat, Erotyka, LGBT, Yaoi
Autor: Kunoichi
Przez trzy lata razem z rodzicami jeździliśmy do miejscowości oddalonej
koło 20 kilometrów od Gdańska - Mikoszewa. Mała wioska, która po trzech
latach jeżdżenia tam strasznie męczy.
Właśnie z tego powodu w tym roku postanowiliśmy pojechać dalej, na zachód. O wyborze Łeby przesądziły świetne opinie znajomych i rodziny oraz, jakże by inaczej, bliska odległość od Słowińskiego Parku Narodowego. Zapraszam do obejrzenia zdjęć.
Właśnie z tego powodu w tym roku postanowiliśmy pojechać dalej, na zachód. O wyborze Łeby przesądziły świetne opinie znajomych i rodziny oraz, jakże by inaczej, bliska odległość od Słowińskiego Parku Narodowego. Zapraszam do obejrzenia zdjęć.
Mam nadzieję, że Stephena Kinga nie trzeba nikomu przedstawiać. Ale
gdyby ktoś nie słyszał; mistrz grozy i horroru. Powieści jego autorstwa
przeszły do klasyki gatunku np. „Lśnienie” czy „Cmętarz zwieżąt”. W tej
recenzji chciałabym skupić się na powieści Kinga – „Carrie”.
Kategoria: Hobby, Recenzje, Refleksje
Autor: Julia K.
Biały Lotos prezentuje Rozdział 9. Nefryt
Ludzie ze Stowarzyszenia to potwory. Ludzkie potwory. Ich umysły są
przyćmione złem, jakie ich spotkało w przeszłości. Śpią w koszmarach, z
których nie chcą się obudzić. Dążą do zaspokojenia swoich chorych wizji
na temat świata i nic ich nie powstrzyma. Nie mają skrupułów ani
empatii. Nie czują nic.
Kategoria: Fantastyka, Fantasy, High Fantasy
Autor: Mari Kim
Nawet uczniowie prezentowali się zupełnie inaczej. Zazwyczaj rezydujące
przy koszach na śmieci grupki punków, których wygląd przyprawiał kadrę
nauczycielską o drgawki dzisiaj wyjątkowo grzecznie siedziały an trawie w
chociaż połowicznych szkolnych mundurkach. Grywadzyn dałby sobie odciąć
rękę, że przed oczyma mignął mu nawet obraz Jaśka Sokołowskiego bez
irokeza. Drużyny wędrowców kwapiły się dziś swoim pełnym umundurowaniem,
dumnie krocząc przez ogrody wraz ze swoimi kosturami. W ramach
rywalizacji międzydrużynowej co jakiś czas rzucali sobie nawet
wyzwańcze, pełne pogardy spojrzenia. Szkolni sportowcy zrezygnowali dziś
z towarzystwa swoich ulubionych piłek, rękawic bokserskich i wszystkich
tych rzeczy, które o tytuł godnie wyglądających raczej starać się nie
mogły. Pod murkami nawet nie nie stacjonowały już wrogie obozy
miłośników obijania słabszych. Łysi, ubrani w wyciągnięte dresy
uczniowie raczący się wodą ognistą dzisiaj jak nigdy również odziani
byli w mundury, a towarzysząca im na co dzień chmura dymu papierosowego
znikła. Poza tym, ze świecą było szukać ucznia bez regulaminowego,
szkolnego stroju. Było nawet paru takich, którzy przykleili do żakietów
znaczek swojego oddziału. Grywadzyn sam chętnie przypiąłby sobie dziś
znaczek Oddział 6C, czyli Cebuli, ale jak to on, zgubił go już dawno
temu. Możliwe, że zostawił nawet w domu rodzinnym. Poza tym ich znaczek
wyszywała Karmelina, jako ta bardziej utalentowana w szyciu z duetu
Żółkiewskonów, więc stwierdzenie iż nie grzeszył on pięknością byłby
naprawdę delikatnym eufemizmem. Wyszyta na nim cebula wyglądała bardziej
jak ziemniak, a tak niebezpieczne podobieństwo mogło prowadzić do
nowych konfliktów, ba, wręcz nowych Wojen Punickich z oddziałem 7Z-
Ziemniaków.
Kategoria: Fanfiction; Harry Potter
Autor: Lilyanne Balor
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz